Wszystko jest kwestią postrzegania


Jest wiele pojęć, które nie mają zastosowania w codziennym życiu. Nie ma czegoś takiego jak równość. Sprawność inaczej to bzdura powtarzana najczęściej z grzeczności. Dlaczego? Wszystko jest kwestią postrzegania.



Mówi się o dyskryminacji i prześladowaniu niepełnosprawnych przez sprawnych. Nikt nie mówi o tym, że wśród samych niepełnosprawnych czy chorych jest dużo nienawiści, jadu, złości i prześladowania. Czemu? Sam diabeł tego nie wie.

Jeśli sami niepełnosprawni nie mają szacunku do siebie nawzajem nie dziwi mnie fakt, że sprawni mają ich gdzieś. Nie zrozum mnie źle. Jeśli oczekujesz zmian czy określonego traktowania musisz zacząć od osoby, na którą masz największy wpływ, czyli od siebie.

Z mojej perspektywy niepełnosprawność jest stanem umysłu. To on nas ogranicza albo nie. To zależy od nas. Moja przyjaciółka jest na wózku inwalidzkim odkąd pamiętam i odkąd pamiętam jest też najsilniejszą osobą jaką znam. Na początku naszej znajomości było dziwnie. Z perspektywy czasu widzę jakie miałam opory w kontakcie i jak bardzo nie wiedziałam jak mam się zachować. Wtedy była jedyną osobą, która tak bardzo się różniła. Niestety nie pamiętam by ktokolwiek tłumaczył mi dlaczego tak jest. Ale przede wszystkim nie pamiętam by ktokolwiek powiedział mi, że to nie ma żadnego znaczenia.

Dzięki niej jestem lepszym człowiekiem. Jak kiedyś pisałam lepszą połową. Potrafię rozmawiać z osobami chorymi tak samo jak ze zdrowymi. Nie uważam, żeby to była jakaś szczególna umiejętność, ale nie każdy miał tyle szczęścia co ja. Większość ludzi go nie ma. Wielu moich równolatków miałoby poważny problem, żeby się odezwać czy choćby zaproponować pomoc.

Dostrzegam więcej niż czasem bym chciała. Czasem powtarzam sobie, że byłoby dobrze być kimś niewrażliwym, kimś kto się nie zastanawia i mieli papkę codziennych pseudo informacji i problemów. Refleksja nie jest w modzie. Żyj szybko, intensywnie i krótko wciąż wydaje się być mottem wielu. Cierpienia, choroby i słabości się nie pokazuje bo króluje piękno. Masz być zajebistym ponad wszelką wątpliwość.

4 comments

  1. "Niepełnosprawność jest stanem umysłu" - nic dodać, nic ująć. Sama mam koleżankę po poważnym wypadku, wielu rzeczy po prostu nie może robić ze względu na doznane wówczas urazy. Ale jest najbardziej pozytywną osobą, jaką znam. Żyje intensywniej niż wielu w pełni zdrowych. Oczywiście, czasami sama nie wiem, jak zachować się w takiej czy innej sytuacji ze względu na jej ograniczenia, co mogę zaproponować, a czego ona nie może. Ale to wszystko siedzi w głowie i zwykłą rozmową można wszystko rozwiązać. Trzeba tylko chcieć widzieć więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. 100% zgody do Twojego komentarza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio gdy oglądałam zdjęcia z pierwszych crossfitowych zawodów dla ludzi na wózkach inwalidzkich spadła mi czapka z głowy. To świetne podsumowanie "niepełnosprawność to stan umysłu", bo ograniczenia są w naszej głowie. To co Ci ludzie wyczyniali na zawodach było niesamowite. Czasem my w pełni zdrowi mamy większe ograniczenia w naszej głowie.

    OdpowiedzUsuń
  4. siostra autorki bloga Kara


    A może ta nienawiść i jad wśród samych niepełnosprawnych to pewna forma obrony, wystarczy że spotkali się z niechęcią ludzi zdrowych, i pozostawiło to ślad na psychice. Nie każdy chory jest uśmiechnięty, wieczne pytania "dlaczego ja " zostają bez odpowiedzi i przeradzają się właśnie w gniew, nienawiść do świata, i ludzi. Nie każdy ma tyle szczęścia aby wychowawca się koło osoby chorej ale świadomej. Niepełnosprawni to ludzie jak my, może wystarczyła by osoba która by wytłumaczyła albo pokazała inna stronę życia, ta lepsza. Żyjemy w czasach gdzie matka zostawia dziecko w jakimś ośrodku czy domu dziecka, właśnie dlatego ze jest chore, i za duża odpowiedzialność spadła by na nią, wiec nie dziwię się że takie dziecko żywi urazę, przecież nie jest winne tego ze jest chore. Moim zdaniem takich ludzi trzeba zrozumieć i dużo dużo rozmawiać.

    OdpowiedzUsuń