Wywiad z Arletą Paczyńską


Arleta jest właścicielką i prezenterką radia Pelnosprytni, choruje na zespół wad wrodzonych. Prywatnie uwielbia podróżować i gotować.
  1. Masz w swoim otoczeniu osoby niepełnosprawne/chore? Ile tych osób jest? Jakie są to osoby w sensie osobowości/charakteru?
Moje otoczenie od lat szkolnych i licealnych było związane z osobami zdrowymi, dopiero później w dobie Internetu zaczęłam poszukiwać osób ze swoimi lub podobnymi schorzeniami. Na dzień dzisiejszy mam paru znajomych, kolegów, koleżanek i przyjaciół z niepełnosprawnością. Pracowałam nawet w Zakładzie Aktywności Zawodowej w Kołobrzegu.

Pojawiałam się na zlotach dla osób niepełnosprawnych. Jakie są to osoby, hm... ciężko opisać, ale określę je chyba prostym stwierdzeniem. Każdy ma swoje wady i zalety, jedni są na wózku, jedni po prostu niskiego wzrostu, jedni niestety nigdy nie będą samodzielnie żyć.  Osobowość  czy charakter to już kwestia bardzo szeroka ponieważ każdy z nas nie patrząc nawet na to czy jest chory czy nie ma coś w sobie co przyciąga, dlatego są   lub też oni chcą abym była dla nich :)

  1. Jaki jest Twój stosunek do osób niepełnosprawnych? I czy zawsze tak było? Czy coś się w tym temacie u Ciebie zmieniło?
Każdą osobę niepełnosprawną jaką znam traktuje normalnie. Wiadomo są osoby, które mniej lub więcej wymagają pomocy, tak samo jak ja. Niepełnosprawność uczy pokory i cierpliwości, ale też staram się pomóc nawet rozmową. Na pewno nawet Ty Sylwio miałaś jakiegoś "dołka" i są osoby z którymi rozmawiasz i na pewien sposób dają Tobie przynajmniej uśmiech.  Ja też tak robię co nie ukrywam, że i ja miewam dni kiedy ręce opadają, zatrzymujesz się i nie wiesz co dalej.  Jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne nie podchodzę kategoriami, że to inna osoba. Po prostu jesteśmy  tacy sami z małymi wadami konstrukcyjnymi ;)
  1. Czy uważasz, że niepełnosprawność bądź choroba determinuje nasze życie?
Niepełnosprawność na pewno daje bariery, które my sami musimy pokonywać na samym początku w głowie. Sądzę, że to tak samo walka o życie  chorego jak i zdrowego człowieka z małym ale większość niepełnosprawnych zna wartość życia ze zdrowymi wygląda to już troszkę gorzej. Co do barier myślę, że reszta to już kwestia pomocy innych osób i siła walki o samego siebie.
  1. Czy uważasz, że choroba lub niepełnosprawność jest usprawiedliwieniem by nie robić nic ze swoim życiem?
O nie! Niepełnosprawność to tylko choroba a lenistwo to już wada charakteru. Znam kilka osób, które pomimo przeciwności losu, choroby czy przykucia do wózka i niestety mus siedzenia w domu pracują, uczą się pogłębiają swoje pasje. Choroba to żadna wymówka do nic nierobienia.
  1. Jakie Twoim zdaniem jest przystosowanie środowiska do osób niepełnosprawnych/chorych? Co powinno się zmienić?
W moim obiektywie widzę to bardzo pozytywnie. Społeczeństwo zaczyna otwierać się na problemy osób niepełnosprawnych, sklepy, restauracje, różne atrakcje turystyczne są dostosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Myślę, że to nie problem środowiska samego w sobie tylko właśnie ludzi i ich otwarty umysł na inne osoby chociażby niepełnosprawne.
  1. Jak Twoim zdaniem niepełnosprawni/chorzy radzą sobie na rynku pracy? Nie uważasz, że praca dla osób niepełnosprawnych jest trochę fikcją literacką?
Po części to nie fikcja literacka, ponieważ pracując w kadrach w jednym kołobrzeskim hotelu zauważyłam, że pomimo chęci zatrudniania osób niepełnosprawnych problem tkwił w barierach architektonicznych. To moim zdaniem odwieczny problem i chodź może powoli coś się w tym kierunku zmienia to nadal jesteśmy za przeproszeniem "sto lat za murzynami". Niemniej jednak ciągle pracodawcy boją się zatrudniać niepełnosprawnych bo w pierwszym kontakcie oceniają po wyglądzie a dopiero po możliwościach i przydatności takiego pracownika. Sądzę, że w 80% niepełnosprawni mają szanse pracować tylko też trzeba z ich strony chęci rozwoju, nauki oraz dreptania w poszukiwaniu pracy.
  1. Co sądzisz o związkach osób niepełnosprawnych bądź chorych ze zdrowymi i czy uważasz, że są one ciężarem? A jeśli tak to czy to oznacza, że mają sobie odmawiać prawa do szczęścia?
Każdy ma prawo do szczęścia. Nie ważne czy osoby niepełnosprawne czy zdrowe, każdy ma prawo żyć w miłości i czułości z drugą osobą. Na pewno dużo do przemyślenia była by kwestia zajścia w ciąże ale tutaj to już sytuacja inna i sprawa indywidualna. Istnieją badania genetyczne, in vitro czy domy adopcyjne.
  1. Co sądzisz o systemie edukacji w Polsce? Czy Twoim zdaniem jest on dostosowany do osób niepełnosprawnych bądź chorych i dlaczego?
Ja osobiście chodziłam do "normalnej szkoły" i nie miałam żadnych przywilejów czy innego toku nauczania. Jednak z mojego pkt. widzenia i to co mogłam zauważyć nie mam zastrzeżeń do systemu edukacji dla osób niepełnosprawnych. Jeśli tylko rodzic, bądź już jako dorosły człowiek ma chęć kształcenia się to wiele szkół proponuje różnego rodzaju udogodnienia w tej materii. Może jeden problem egzaminy i dojazdy na nie. Tak tutaj bym to zmieniła aby były z korzyścią dla niepełnosprawnych.
  1. Co sądzisz o stosunku młodzieży do osób niepełnosprawnych bądź chorych? Czy uważasz, że młodzież jest tolerancyjna?
Pytanie w sedno ;)

Gdy ja chodziłam do szkoły niestety nie miałam lekko ani przez młodzież, ale i też przez dorosłych. Obserwując to co się dzieje na przestrzeni chociażby 20 lat to tolerancja uległa poprawie. Może to jeszcze nie to czego bym oczekiwała ale już wyczulana jest młodzież na krzywdę drugiej osoby i też rodzice wiele tłumaczą swoim dzieciom, że chory to nie gorszy od nich samych.
  1. W kontekście osób niepełnosprawnych/chorych jesteś za eutanazją czy nie? Czy uważasz, że osoba chora bądź niepełnosprawna ma prawo do podjęcia decyzji kończącej własne życie?
Jestem za eutanazją i sądzę, że każda osoba nieuleczalnie chora i cierpiąca ma prawo do zdecydowania o swoim życiu. To nie żadne tchórzostwo w ten sposób odebrać sobie życie.
  1. Jak ludzie zdrowi reagują na Twoją niepełnosprawność, strach? czy współczucie?
Osoby zdrowe, które mnie znają akceptują mnie taką jaką jestem. Jeśli pojawia się jakieś współczucie szybko ściągam ich myślenie na ziemię ;). Wiem, że są osoby, które mają gorzej w życiu i to próbuje wtedy im przekazać.  Strach możliwe, że tak przy zatrudnianiu chociażby, czy sobie poradzę, czy będzie dobrym pracownikiem.  Osoby zdrowe, których nie znam tu gdzie teraz przebywam a nadmienię, że mieszkam w Norwegii uśmiechają się i są bardzo przyjaźnie nastawieni.
  1. Skąd pomysł na prowadzenie radia? I skąd taka nazwa?
Sam pomysł to moja ambicja. Próbowałam przejść rekrutację w innym radiu w 2000r, przegrałam z moim głosem. Nie spodobała im się moja wymowa. Podjęłam więc wyzwanie i z moim już nieżyjącym niestety przyjacielem Radkiem założyliśmy radio. Zrobiłam stronę internetową, Radzio ogarnął sprawy z serwerem i tak to się zaczęło  w styczniu 2011r.

Skąd nazwa... Pełno sprytni  - w pełni robimy wszystko sami sprytnie i na miarę zabawy w radiu :) Integrujemy się ze słuchaczami i prezenterami. Potrafimy śmiać  się z siebie a to już dobra cecha :)

1 comment

  1. Piękny, ważny i odważny tekst. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś to będzie z tą tolerancją...

    OdpowiedzUsuń