Wywiad z Moniką Tomczak


Monika jest uzdolnioną studentką dziennikarstwa. Prywatnie bardzo ciepła osoba interesująca się sportem, kochająca zwierzęta.

  1. Masz w swoim otoczeniu osoby niepełnosprawne/chore? Ile tych osób jest? Jakie są to osoby w sensie osobowości/charakteru?

W mojej rodzinie jest jedna osoba niepełnosprawna i kilka zmagających się z różnymi chorobami. Teraz, kiedy studiuję, częściej spotykam ludzi z niepełnosprawnością, ale nie utrzymuję z nimi bliskich relacji. Uważam, że są to osoby silne, asertywne i pewne siebie, które poprzez pokonywanie codziennych trudności nauczyły się walczyć o swoje.

  1. Jaki jest Twój stosunek do osób niepełnosprawnych? I czy zawsze tak było? Czy coś się w tym temacie u Ciebie zmieniło?

Gdy widzę osobę niepełnosprawną, na pewno nie odczuwam litości. Jest raczej odwrotnie. Podziwiam to, jak sobie radzi, jak pokonuje przeciwności i próbuje być samodzielna na tyle, na ile jest to możliwe. Oczywiście, staram się pomagać. Myślę, że w tym temacie nigdy nic się nie zmieniło. Traktuję niepełnosprawnych tak samo jak ludzi zdrowych.


  1. Czy uważasz, że niepełnosprawność bądź choroba determinuje nasze życie?

Niepełnosprawność lub choroba na pewno mają ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie, bo codziennie trzeba borykać się z licznymi utrudnieniami. Nie oznacza to jednak, że człowiek powinien podporządkować się chorobie. To raczej ona powinna być podporządkowana jemu. Zdaję sobie sprawę, że to nie łatwe zadanie, ale wierzę, że każda osoba, nawet niepełnosprawna, może być panem swojego życia.

  1. Czy uważasz, że choroba lub niepełnosprawność jest usprawiedliwieniem by nie robić nic ze swoim życiem?

Uważam, że nie. Jeśli osoba niepełnosprawna nie korzysta z możliwości, by polepszać swoją sytuację zdrowotną lub nie zależy jej na osobistym rozwoju, to sama sobie szkodzi. Będąc niepełnosprawnym można być niesamowicie aktywnym, uczyć się, pracować, rozwijać pasje. Rehabilitacja czy codzienne ćwiczenia mogą zdziałać cuda.

  1. Jakie Twoim zdaniem jest przystosowanie środowiska do osób niepełnosprawnych/chorych? Co powinno się zmienić?

Myślę, że jest coraz lepiej, np. wiele budynków i pojazdów, szczególnie tych nowoczesnych, jest dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Oczywiście w Polsce są jeszcze miejsca, które stanowią prawdziwy tor przeszkód m.in. dla poruszających się na wózku i to na pewno powinno się zmienić. Nie wyobrażam sobie, żeby w XXI wieku osoba niepełnosprawna nie była w stanie dotrzeć do szkoły, urzędu czy wjechać na chodnik.

  1. Jak Twoim zdaniem niepełnosprawni/chorzy radzą sobie na rynku pracy? Nie uważasz, że praca dla osób niepełnosprawnych jest trochę fikcją literacką?  

Jeśli stanowisko pracy jest dostosowane do możliwości i wykształcenia osoby niepełnosprawnej, to nie mam wątpliwości, że poradzi sobie ona tak samo dobrze, jak jej zdrowi współpracownicy. Sądzę jednak, że wielu pracodawców mając wybór pomiędzy chorym a zdrowym kandydatem, wybierze tego drugiego. W jakimś stopniu rozumiem takie zachowanie, ale jeśli osoba niepełnosprawna posiada odpowiednie kwalifikacje czy umiejętności, by pracować na danym stanowisku, to dlaczego nie dać jej szansy? Cieszy mnie fakt, że znajdują się pracodawcy, którzy decydują się na zatrudnianie osób chorych i niepełnosprawnych. Wydaję mi się jednak, że nadal jest to nieliczna grupa.

  1. Co sądzisz o związkach osób niepełnosprawnych bądź chorych ze zdrowymi i czy uważasz, że są one ciężarem? A jeśli tak to czy to oznacza, że mają sobie odmawiać prawa do szczęścia?

Uważam, że miłość przekracza wszelkie granice. Jeśli dwie osoby się kochają, to nie ma żadnego znaczenia, czy któraś z nich nie chodzi, nie widzi, nie ma ręki lub nogi. Osoba zdrowa wchodząc w związek z niepełnosprawną, świadomie decyduje się na takie, a nie inne życie. Przecież nie można zmusić kogoś do miłości. Nie widzę żadnego powodu, dla którego ktoś miałby rezygnować ze szczęścia ze względu na swoje fizyczne ograniczenia.

  1. Co sądzisz o systemie edukacji w Polsce? Czy Twoim zdaniem jest on dostosowany do osób niepełnosprawnych bądź chorych i dlaczego?

Myślę, że powinno tworzyć się klasy, w których dzieci  chore mogłyby uczyć się razem ze zdrowymi. Nauczanie indywidualne jest dobre dla niepełnosprawnych, którzy mają problem z dotarciem do szkoły albo nie mają zapewnionych warunków, by się w niej uczyć. Jednak izolowanie ich od rówieśników powoduje, że mogą mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów w dorosłym życiu.

  1. Co sądzisz o stosunku młodzieży do osób niepełnosprawnych bądź chorych? Czy uważasz, że młodzież jest tolerancyjna?

Twierdzę, że młodzież jest naprawdę tolerancyjna. Dzieci przez swoją niewiedzę potrafią skrzywdzić, tak samo jak dorośli przez litowanie się i ,,biadolenie”. Młodzi ludzie nie spoglądają na swoich niepełnosprawnych przyjaciół czy znajomych przez pryzmat ich choroby, cenią ich za to kim i jacy są. Wyciągają na spotkania, imprezy, zakupy, do kina. Po prostu traktują w normalny sposób. Często pomagają.

  1. W kontekście osób niepełnosprawnych/chorych jesteś za eutanazją czy nie? Czy uważasz, że osoba chora bądź niepełnosprawna ma prawo do podjęcia decyzji kończącej własne życie?

Jestem katoliczką i dlatego nie popieram eutanazji, bo według mojej wiary to Bóg decyduje o życiu i śmierci każdego z nas. Jeśli On ma dla nas plan, nawet taki, który łączy się z cierpieniem, to myślę, że zawsze ma to jakiś sens. Wiem, że trudno to zrozumieć, bo sama mam z tym problem, ale twierdzę, że nic nie dzieję się bez przyczyny. Wierzę, że Bóg nie zsyła na nas ciężaru, którego nie potrafilibyśmy unieść. Każde życie ma ogromną wartość i o każde należy walczyć.

  1. Jesteśmy kuzynkami, czy jako dziecko było Ci ciężko mnie zaakceptować?

W moim życiu byłaś od zawsze. Nigdy nie przyklejałam Ci etykietki: ,,niepełnosprawna kuzynka”. Traktuję Cię tak samo jak pozostałych członków rodziny. Uważam, że Twoja niepełnosprawność nie determinuje naszych relacji. Jako dziecko nie miałam żadnych problemów, żeby zaakceptować fakt, że w odróżnieniu od większości znanych mi osób poruszasz się na wózku inwalidzkim. Pamiętam, że czasami pytałam, dlaczego Sylwia nie chodzi. Wynikało to raczej z chęci poznania Twojej historii niż ze zdziwienia czy niezrozumienia. Nie pamiętam Cię innej, dlatego Twoja niepełnosprawność była dla mnie czymś ,,normalnym”.

  1. Czy jako przyszła dziennikarka masz jakieś zajęcia, które mają Cię przygotować do rozmów z osobami niepełnosprawnymi? Jeśli nie to czy uważasz, że powinny być takie zajęcia?

Nie, nie mam takich zajęć. Według mnie dobry dziennikarz powinien starannie przygotować się do każdej rozmowy, niezależnie czy spotyka się z osobą niepełnosprawną czy zdrową. Praca w mediach wiąże się z tym, że na swojej drodze mamy do czynienia z różnymi ludźmi. Myślę, że od wiedzy przekazywanej na zajęciach ważniejsze są osobiste doświadczenia.

Dziękuje Moniu za wypowiedź.

0 comments